06 gru Jak czerpać radość z improwizacji?
Ćwiczenia z improwizacji to jeden ze stałych elementów lekcji stepowania.
To też moment, w którym często widzę nerwowe spoglądanie na zegar, czasem grymas na twarzy, a czasem chęć schowania się przed światem. Obserwacje, które skłoniły mnie do napisania tego tekstu.
Jak to jest z tą improwizacją? Dlaczego nas stresuje, czy można z niej czerpać radość i co może w tym pomóc?
Jeśli chcesz poznać moją opinię na ten temat, czytaj dalej!
Improwizacja to spontaniczne tworzenie. Spontaniczne, czyli bez wcześniejszego przygotowania. Najczęściej w obecności słuchaczy i myślę, że ta obecność słuchaczy jest największym problemem. Dlaczego? Bo jeśli ma to być spontaniczne tworzenie to musisz tak po prostu wyjść i zatańczyć.
Tak jak to robisz w klubie lub na potańcówce. Tylko, że patrzą na Ciebie ludzie i wtedy pojawia się stres i strumień płynących myśli:
Wszyscy na mnie patrzą. Słyszę swoje błędy. Nie pamiętam, żadnych kroków. To tempo jest dla mnie za szybkie, cały czas robię to samo. Inni to są świetni, a ja…..
Dobra wiadomość jest taka, że improwizację się ćwiczy. Potraktuj ją najzwyczajniej w świecie, jak każde inne ćwiczenie techniczne.
Zastanówmy się jeszcze przez chwilę, dlaczego warto improwizować? Co mi daje takie spontaniczne tworzenie?
Zanim podpowiem Ci jakich konkretnych narzędzi możesz używać w ćwiczeniu improwizacji, pozwól że opowiem Ci moją historię i moje początki z improwizacją.
Wychowałam się na scenie. Tańczę od kiedy skończyłam 3 lata i bycie na scenie jest dla mnie czymś naturalnym. Jednak przez te wszystkie lata tańcząc nikt nie pokazał mi improwizacji. Gdy kilkanaście lat temu zaczynałam stepować, stepowanie w Polsce było totalną niszą. Nawet do głowy mi nie przyszło, że improwizacja jest tu stałym elementem gry.
Wyobraźcie sobie zatem moje zaskoczenie, gdy w 2012 roku pojechałam na swój pierwszy festiwal stepowania (do Pragi) i usłyszałam „hej, dziś wieczorem jest tap jam session. Idziesz?”
Tap jam, co?
Tap jam sessions czyli spotkania tancerzy stepujących, którzy często w towarzystwie zespołu jazzowego, improwizują. Solo, w duetach, w małych grupach. Myślicie, że odważyłam się wyjść i zatańczyć. Oczywiście, że nie. I minęło naprawdę dużo czasu nim zdecydowałam się po raz pierwszy wziąć udział w tap jamie. Dlatego ten artykuł jest dla mnie taki ważny.
Ja się utożsamiam z osobami, które czują się niepewnie w improwizacji, które się jej najzwyczajniej w świecie boją. Ale zachęcam też by nie czekać tak długo jak ja czekałam. Bo nie jest prawdą, że „jak poznam więcej kroków to zacznę improwizować. Wtedy będzie m łatwiej”. Guzik. Ponownie porównam naukę improwizacji do nauki języka obcego. Gdy uczysz się angielskiego to nie czekasz aż poznasz wszystkie czasy łącznie z Past Perfect Continues. Zaczynasz od „Hello, my name is”. Ćwiczysz mówienie od samego początku.
W takim razie co nam może pomóc w improwizacji?
Świadomość narzędzi, które możemy wykorzystać.
W improwizacji szczególnie przydają się:
- time steps – więcej o nich dowiesz się z tego artykułu;
- umiejętność przechodzenia między wartościami rytmicznymi – niech nie będą Ci obce ćwierćnuty, ósemki, triole i szesnastki;
- świadomość rytmu – najczęściej w stepowaniu operujemy pojęciami rytm równy (even), swing, triole;
- świadomość pulsu – puls to strumień równo rozmieszczonych uderzeń, czyli nasze pierwsze źródło informacji o tym gdzie jesteśmy w czasie. (przeczytaj artykuł o podstawach muzyki)
- groove – czyli feeling, to coś co nas buja;
- znajomość muzyki jazzowej, a w szczególności standardów jazzowych.
Na koniec podrzucam Ci kilka pomysłów na ćwiczenia z improwizacji.
1. Skup się na podstawach.
Wybierz sobie jeden krok z kanonu tzw. rudiments (czyli podstaw). Niech to będzie np. paddle and roll. Najpierw ćwicz na zmianę ćwierćnuty – ósemki – szesnastki. Potem pobaw się rytmem. Zobacz co się stanie gdy użyjesz pauzy. Używaj tylko tego jednego kroku ale kombinuj i zobacz ile można wyczarować z 4 uderzeń :)
2. Three and a break.
Wybierz swój ulubiony time step. Wykonuj go 3 razy, a break (czyli czwarte powtórzenie) zostaw sobie jako miejsce na improwizację. Potraktuj time step jak klamrę, która spina w całość Twój taniec.
3. Przejście z punktu A do B.
Wypisz sobie na kartce wszystkie kroki, którymi możesz się przemieszczać. Takie, które pozwolą Ci przejść z punktu A do B. Na pewno na liście znajdą się flaps, drawbacks, riffs, flap ball change etc. A teraz mieszaj, łącz ze sobą te kroki i wędruj od punktu A do B. Proste?
4. Stealing steps, czyli podkradanie kroków.
Bardzo lubię to ćwiczenie, gdyż oprócz improwizacji ćwiczy też uważne słuchanie. Do tego ćwiczenia potrzebne są minimum dwie osoby. Tańczycie na zmianę. Osoba, która w danym momencie nie tańczy ma za zadanie podpatrzeć krok u swojego partnera i spróbować go odtworzyć lub w jakiś sposób do niego nawiązać.
5. Rytmy.
Tak jak wspominałam najczęściej używamy rytmu swingowego, równego (even) oraz trioli. Wybierz, który rytm chcesz ćwiczyć i przez cały czas improwizacji (na początek zacznij od 4 taktów) ćwicz tylko ten jeden rytm.