27 kwi Luz i swoboda jest w głowie?
Luz i swoboda w tańcu to temat, który wraca do mnie jak bumerang.
Pisałam już kiedyś o nim w tym artykule , jakiś czas temu rozmawialiśmy też o tym na instagramie.
Jak to więc jest z tym luzem w tańcu?
Trzeba się z nim urodzić czy można wypracować :)
Luz i swoboda w tańcu zależy na pewno od Twojego doświadczenia tanecznego, od Twojej osobowości.
Jeśli jesteś świetny np. w tańcu jazzowym to na pewno Twój luz i osobowość pojawi się wcześniej niż u osoby, która nigdy wcześniej nie tańczyła.
Co nie znaczy, że w tym drugim przypadku nie można tego wypracować.
Zatem jak to zrobić?
1. Pamiętaj, że luz i swoboda jest w głowie!
Niech to będzie punkt wyjścia do pracy nad swobodą ruchu.
Uważam, że my dorośli za dużo rozkminiamy, a do tego lubimy się porównywać. Popatrzmy na małe dzieci. One nie mają takich barier.
U tych najmłodszych taniec jest czysta frajdą (codziennie to widzę, gdy patrzę na moją córkę).
Gdy dzieci są trochę starsze, pojawia się pierwszy wstyd i nieśmiałość.
A dorośli?
Dorośli są na maksa krytyczni wobec siebie, nie wierzą w swoje możliwości. No i jak tu się wyluzować?
Zatem bądź dla siebie miły, wyłącz swojego wewnętrznego krytyka i broń Boże nie porównuj się!
Każdy z nas jest inny i wyjątkowy!
2. Znajdź dobrego nauczyciela.
Osobę, która od samego początku Twojej nauki będzie Cię zachęcać do szukania tej frajdy właśnie.
To mogę być drobne rzeczy. Czasem wystarczy, że nauczyciel powie:
„hej, nie patrzymy w podłogę. Popatrz na siebie w lustrze, uśmiechnij się do siebie.”
„a teraz łapiemy kontakt wzrokowy z osobą, która stoi obok ”
„dodaj groove, feeling, poruszaj ciałem w rytm muzyki”
3. Czerp frajdę ze stepowania.
Rytmy, kroki, szybkość, ciekawe choreografie to wszystko jest bardzo ważne. Ale dopiero gdy się zaczniesz bawić tańcem to Twoje ciało się rozluźni.
Dlatego warto czasem sobie włączyć muzykę i po prostu tańczyć. Dla siebie, dla relaksu, po to by się odstresować po ciężkim dniu.
Niech to nie będzie trening, a taka „wolna zabawa”. Włączasz muzykę i się bujasz :)
Zwłaszcza teraz, gdy z powodu pandemii całe dnie siedzimy w domach, może to być fajna forma odreagowania stresu.
Ja tak robię! Gdy mam ciężki dzień to taki „dziki” taniec pomaga mi się odprężyć.
To nie jest forma treningu. Nie planuję że poćwiczę shuffles, tempo i triole tylko pozwalam sobie na improwizację, na błędy i na zabawę :)
Im więcej będzie tej zabawy w tańcu, radości i luzu tym szybciej nasze ciało się rozluźni i zacznie nas słuchać.
4. „Dance to express not to impress”
Bardzo lubię to powiedzenie. Tańcz po to by wyrażać emocje, a nie po to by wzbudzać zachwyt.
Jedno zdanie, a mówi tak wiele.
Jeśli taniec wywołuje u Ciebie jakieś emocje to ich nie hamuj. Tańczysz do muzyki, przy której masz ochotę się wygłupiać, zrób to?
Jesteś smutny? Czujesz złość? Pokaż to. (no co jak co, ale w stepowaniu można tą złość pięknie z siebie wyrzucić :) tupniesz kilka razy mocniej i już się robi lepiej)
Pamiętam jedną rozmowę z Jasonem Janasem (jeden z czołowych światowych nauczycieli stepu) na Festiwalu Stepowania w Sztokholmie.
Po finałowym koncercie siedzieliśmy w kilka osób przy barze, gdy akurat podszedł do nas Jason, ktoś powiedział:
-„Wow, Twój dzisiejszy występ był niezwykły. Wyglądałeś inaczej niż zawsze”
-„Bo jestem zakochany” odpowiedział Jason :)
5. Obserwuj innych tancerzy.
Inspirowanie się to jest wspaniały sposób dla szukania swojego stylu.
Gdy patrzysz na inne osoby to czujesz co Ci się podoba.
Wiesz od kogo chcesz się uczyć, czyj charakter ruchu jest Ci bliski.
I wiecie co? Teraz jest idealny moment by podglądać innych tancerzy. Mamy kwarantannę spowodowaną koronawirusem. Siedzimy w domach, a wielu czołowych tancerzy prowadzi Facebook Livy czy darmowe lekcje online!
Ostatnio podglądałam jak taką lekcję dla początkujących prowadzi Sarah Reich. Chloe i Maud Arnold również regularnie pojawiają się na swoim Instagramie i wrzucają zajawki taneczne.
Wiele topowych szkół tanecznych takich jak Broadway Dance Center czy Steps on Broadway również prowadzi transmisje online.
Jestem realistką i wiem, że kwarantanna nie dla wszystkich oznacza 24 h czasu wolnego (sama mam pod opieką bardzo ruchliwą 4-latkę i staram się ogarnąć życie domu i szkoły w tym samym czasie. Czasu wolnego już nie dużo zostaje).
Jednak nawet jeśli poświęcisz 5 minut dziennie, żeby pooglądać taneczne filmy to już dokładasz cegiełkę do realizacji celu.
Zajrzyj do tego artykułu, żeby dowiedzieć się kim ja się inspiruję.
Tak na zakończenie. Uważam, że trzeba uwierzyć że każdy z nas ma w sobie to coś. Sama nad tym pracuję bo przeszłam drogę od dziecko „urodzonego” na scenie do przekonania, że nie jestem dość dobra.
Tańczę od 3 roku życia i pamiętam, że gdy byłam mała taniec kochałam najbardziej na świecie i był dla mnie wszystkim. Do nikogo się nie porównywałam, byłam sobą i wkładałam w taniec całe swoje serce.
Później to straciłam bo sądziłam, że za mało umiem, nie jestem dość dobra itd. Wydawało mi się, że wszyscy dookoła są lepsi. Zatraciłam wiarę w siebie i tą radość.
I szczerze Wam powiem, że znalazłam ją ponownie w stepowaniu. Tu wiem, że mogę być sobą i nie muszę umieć wszystkiego by być dobrą w tym co robię.
To mi pomaga naprawdę się tym cieszyć o wrzucić na luz!