07 cze Moje hiszpańskie wakacje, czyli o stepowaniu w Barcelonie.
W maju odwiedziłam Barcelonę.
Od dawna po głowie chodziła mi myśl o wyjeździe do stolicy Katalonii. Nie dlatego, że uwielbiam Hiszpanię z jej kulturą, kuchnią i językiem, a dlatego, że Barcelona to jedno z najbardziej „rozstepowanych” europejskich miast.
Uczą tam znakomici instruktorzy, społeczność stepująca jest jedną z największych na Starym Kontynencie.
Wymarzyłam więc sobie, by tam pojechać, przekonałam więc mojego M. do wspólnych wakacji w Barcelonie.
Być może ktoś z Was chciałby zrealizować podobny wyjazd dlatego dziś na blogu kilka podpowiedzi jak się do tego zabrać.
Zacznijmy od początku :)
Przelot
Bezkonkurencyjne jak zawsze okazały się tanie linie lotnicze.
My lecieliśmy Ryanairem na lotnisko Barcelona – Girona.
Wygodne połączenie bezpośrednio z Krakowa w dogodnej cenie, jak na początek sezonu. Cena za bilet w obie strony to około 420 zł.
Z Girony kursują autobusy do Barcelony, które są zsynchronizowane z godzinami przylotów.
Zakwaterowanie
Ceny za nocleg w hotelach mogą przywrócić o zawrót głowy dlatego zdecydowaliśmy się wynająć pokój na portalu airbnb.pl
Airbnb to serwis, który umożliwia wynajęcie pokoju u prywatnego gospodarza.
Więcej informacji na temat portalu i społeczności znajdziecie tutaj [KLIK]
Nasze mieszkanie zlokalizowane było tuż u stóp wzgórza Montjuic, widok z 7 piętra na całą Barcelonę zapierał dech w piersiach.
Gospodarza akurat w tym czasie nie było w domu więc mieliśmy do użytku całe mieszkanie …na szczęście.
Nasz pokoik okazał się mikro pomieszczeniem, nie mieściło się w nim nic poza łóżkiem.
Przestrzeń w sam raz dla małżeństwa z raczkującym niemowlakiem :D
Transport po mieście
Metro dowiezie Cię w każde miejsce :)
Ja jednak nie korzystałam z niego zbyt często, gdyż moje mieszkanie zlokalizowane było ok. 20 – 30 min pieszo od szkół, do których chodziłam na zajęcia (informacje o nich już za chwilkę).
Obie szkoły są zlokalizowane w pieszej odległości ok. 15 min od siebie (szybkim marszem).
Szkoły stepowania
W czasie mojego pobytu odwiedziłam dwie szkoły: Luthier Escola de Dansa oraz Jimmy Slyde Institute.
Luthier to jedyna szkoła w Europie oferująca profesjonalny, roczny program tzw. Professional Tap Program dedykowany tancerzom na poziomie średnio-zaawansowanym oraz zaawansowanym.
Główne założenie programu to wykształcenie profesjonalnych tancerzy, instruktorów i choreografów.
Program trwa 9 miesięcy, od października do czerwca. W tym roku rejestracja trwa do 7 lipca.
Więcej informacji o programie znajdziecie tutaj [KLIK]
Większość zajęć w grafiku szkoły jest częścią programu, można jednak wziąć w nich udział, jeśli ma się odpowiedni poziom zaawansowania.
Sugeruję jednak skontaktować się wcześniej z recepcją by upewnić się, że dane zajęcia są otwarte.
Ja trafiłam na okres kiedy większość grup przygotowywała się do występów kończących sezon w związku z tym dokładnie dopytywałam, na które zajęcia mogę pójść.
Przed każdymi zajęciami rozmawiałam też z instruktorem by upewnić się, że nie ma przeciwwskazań do mojego uczestnictwa.
Nauczyciele, u których byłam na zajęciach to Guillem Alonso Alcalay (dyrektor szkoły), Estefania Porqueras oraz Laia Molins.
Wszyscy przyjęli mnie bardzo ciepło i nawet dostosowali plan swoich lekcji tak, bym jak najwięcej z nich skorzystała. Nie pracowali danego dnia nad choreografią lub poświęcili na nią tylko końcówkę lekcji.
W Luthier cena za godzinę zegarową to 14 EUR. Istotny jest fakt, że jest to cena za godzinę a nie za lekcję. Jeśli lekcja trwa 1,5 h wtedy kosztuje ona 21 EUR.
Można wykupić pakiet na 10 godzin, który kosztuje 125 EUR.
Ja zdecydowałam się płacić za pojedyncze godziny, gdyż nie zdążyłabym wykorzystać całego pakietu.
Jimmy Slyde Institute to szkoła prowadzona przez Roxane Butterfly, światowej sławy tancerkę, uczennicę Jimmye’ego Slyda.
Jest to miejsce, które ma niezwykły klimat. Sala taneczna jest częścią mieszkania Roxane. Przychodząc do niej na zajęcia poczułam się wpuszczona do jej świata i chłonęłam wiedzę ze zdwojoną siłą.
Oprócz regularnych kursów, Roxane organizuje także kilkudniowe Tap Dance Intensives.
Więcej informacji na ich temat znajdziecie tutaj [KLIK]
Cena za lekcję trwającą 1,5 h to 20 EUR.
Tu podobnie, polecam wcześniejszy kontakt mailowy z Roxane, aby poradzić się na którą grupę najlepiej przyjść.
Tap Jam w Parku czyli must be wyjazdu
Od 10 lat w każdą niedzielę o godzinie 15.00 steperzy z Barcelony spotykają się w Parku Ciutadella aby wspólnie „jamować” w zlokalizowanej tam altanie.
Tradycję tą zapoczątkowali Ludovico Hombravella Suarez oraz Ivan Bouchain.
Ich niepozorny pomysł przekształcił się w najsłynniejszy europejski tap jam session.
Co tydzień wspólnie stepują tancerze na wszystkich poziomach zaawansowania, od początkujących do profesjonalistów.
Dla mnie był to tzw. must be wyjazdu. Będąc w Barcelonie nie mogło mnie tam zabraknąć.
Kawa, croissanty oraz inne przyjemności..
Stepowania było sporo ale każdego dnia znalazł się czas na delektowanie się miastem :)
Na każdym rogu wystawy cukierni kusiły słodkościami i zapachem kawy, lokalne bazary zachęcały do skosztowania pysznych, zdrowych warzyw i owoców.
Znaleźliśmy czas na plażowanie, spacerowanie po parkach i selfie pod Sagrada Familia.
Niezobowiązujące wałęsanie się po ulicach miasta, bez planu, bez pośpiechu, pozwoliło mi poczuć niezwykły klimat Barcelony.
W Barcelonie spędziłam tydzień. Byłam na 7 lekcjach co dało około 10 godzin stepowania. Kolejne 3 godziny to improwizowanie w parku.
Czuję, że ten wyjazd poszerzył moje myślenie o tańcu, muzyce o stepowaniu.
Na same zajęcia wydałam około 630 zł. Dużo, niedużo? Na pewno nie mało, ale z drugiej strony biorąc udział w zagranicznych warsztatach stepowania czy festiwalach, wydaje się podobną kwotę.
Cel mojego wyjazdu był szkoleniowy. Wiedziałam, że chcę wziąć udział w jak największej ilości zajęć i liczyłam się z kosztami.
Być może zechcesz zorganizować sobie podobny wyjazd.
Być może będziesz w Barcelonie na tzw. city break i wtedy również zachęcam Cię do spakowania butów do torby i poświęcenia nawet jednej godziny zegarowej na lekcję stepu w sercu Katalonii.